piątek, 7 lutego 2014

Rozdział VII ;******

                                        Jak się obudziłam Jony nie było , koło mnie. Przestraszyłam się i nie wiedziałam gdzie jest. Ubrałam się , zrobiłam łóżko i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zobaczyłam Jone, który zrobił śniadanie i na mnie czekał. O hej kochanie z jakiej to okazji. ? Cześć czy zawsze musi być jakaś okazja. ? Nie. No właśnie skarbie. Po śniadaniu Cię gdzieś zabieram. Okej a mogę wiedzieć gdzie. ? Nie to tajemnica. Aha, okej. Smacznego. * po śniadaniu *. Jona ja pozmywam pójdź na górę odpocząć. Nie ja pozmywam a ty idź na górę się ubierz w coś ładnego. Przecież jestem ubrana ;o. Przepraszam ale mój telefon dzwoni. Okej to idź ja pozmywam. * Pięć minut później. * Jona kochanie to co idziemy. Tak , tak już chwileczka. Jestem to chodź. Zabieram Cię na mecz Realu na Santiago Bernabeu. W trakcie jechania samochodem. Co ten twój telefon tak dzwoni i dzwoni.? Nie mam pojęcia. Mogę odebrać.? NIE!! wydarł się Jona. Już wiedziałam, że coś jest nie tak. Odbiorę. - Hej kochanie , kiedy wracasz od tej swojej ' kochanki '. ? Słucham. ? Ups byłam przekonana, że to Jona odebrał. Ale w sumie dobrze , że to ty. W końcu się dowiesz prawdy. Jakiej prawdy. ? Jona to mój narzeczony za tydzień mamy ślub. Aha dziękuję za informacje. Zatrzymaj się. ! Wydarłam się jak nienormalna. Kochanie poczekaj ja Ci wszystko wyjaśnie. Nie nas już nie ma wracaj sobie to tej swojej narzeczonej tu masz pierścionek. Pobiegłam do domu. Poszłam do Victorii cała zapłakana. Domi co się stało.? Jona mnie zdradzał * powiedziałam przez łzy. *. Jak to. ? No normalnie, tam w Barcelonie ma narzeczoną i biorą za tydzień ślub. Co za debil.! Nie martw się będzie dobrze zasługujesz na lepszego. Mam nadzieję. Gdzie jest Cristian.? Zaraz wróci poszedł do sklepu. Okej poczekam tutaj na niego. A Fabio u siebie. Nie przecież grają mecz. Aha, no właśnie. Ups, przepraszam zapomniałam. Nic nie szkodzi. Ty masz fajnie jesteś z Cristianem jesteście szczęśliwi a ja zostanę sama do końca życia. Fajnie. Nie, tutaj w Madrycie kocha Cię 5 piłkarzy ahahah ciekawe kto. A no  Coentrão, Morata, Ronaldo, Rodríguez, Alonso. Z kąd to wiesz. ? No w sumie też kocham Morate. Ale nie wiem czy on mnie naprawdę kocha. Naprawdę po meczu jak zawsze przyjdzie do Fabio i wtedy się dowiesz. Nie chcę się narzucać. Oj Domi, Domi. No co.? A w ogóle może kogoś już ma. Nie nie ma pytałam się go. Aha , fajnie. Dobra ja idę do siebie :). Jak coś wiesz gdzie mnie szukać. * Wracam do domu *. Co ty tu robisz.? Mieszkam.? Nie.?! Dobra nie ważne ja zabieram swoje rzeczy od Sergio i Pauli i wracam tam gdzie moje miejsce. A ty wracaj do domu. Paula z Serim już o wszystkim wiedzą. No i co z tego. Musimy się spotkać a co z dzieckiem.? Co z jakim dzieckiem. Jona na łeb upadłeś ja nie jestem w ciąży. No okej, teraz mogę już jechać. Pff jedź jak najdalej z tąd po moje rzeczy przyjedzie Cristian. Okejj. No to do widzenia. Zabrałam swoje rzeczy i wróciłam do domu Fabio. No cześć wszystkim wracam do domu. No hej w końcu. No cieszę się. Domi chodź tu zawołała Vika. No jestem :3. To jak chcesz poznać Alvaro. ? Mogę go poznać ale z nim nie będę. Jak to. ? No normalnie. Ej no Domcia. Sorry Vikuś nie chcę się angażować w związki bo źle na tym wychodzę. Ale Domczi. Nie ma ale , koniec. Idę do siebie położyć się. Okej. Parę minut później. No hej Domi to jest Alvaro, poznajcie się. A no cześć. No hej śliczna jesteś. Dziękuję , miło mi :). Słuchaj kocham cię. No wiem... To jak możemy być razem. Em to nie jest od tak. Ja narazie nie chcę się angażować w związki. Okej no to może przyjaźń. Z miłą chęcią. Poczekaj bo ktoś do mnie dzwoni. * odebrałam telefon * No hej . Hej nie wiem czy wiesz ale Cię kocham. Ahahahah następny. Ojj tak ja też Cię kocham. Oooo. Kiedy wracasz. ? Hmmm za 2 dni :). Okej będę czekał. No ja też się nie mogę doczekać. Teraz muszę kończyć papapapapapa ;*. Papa kocham cię. Już jestem. No okej idę zrobić kakao chcesz. ? A no poproszę okej to zaraz wracam. Już jestem tutaj masz kakao. * wchodzi Fabio. * Nie przeszkadzam. ? Pewnie, że nie wchodź. Hahahahah chcesz kakao. No poprosiłbym. Hahah to weź moje, ja idę na dół zrobię sobie jeszcze jedno. * 10 minut później *. No już jestem. Okej, mogę Cię na chwilę porwać. ? Spytał Fabio. Możesz a co chcesz.? Chcę się coś spytać. Dlaczego nie chcesz być z Alvaro.? Nie , że nie chce. Ale na razie nie chcę się angażować w związki. Aha, okej. Wracajmy już do mnie do pokoju (;. Okej to chodź. Wiecie co. Możecie mnie zostawić samą.? Tak możemy a coś się stało.? Nie nic takiego ważnego. Po prostu chcę odpocząć. Okej to już się zmywamy. * pięć minut później dzwoni mój telefon. * Hej, wracaj tutaj do Barcelony bo się stęskniłem no. No hej. Oj Ney poczekaj jeszcze, może mi się uda wrócić szybciej. A no w sumie wolę być tu w Madrycie. Bo tam jest Jona z tą swoją laską, przez którą mnie zranił. No wiem, ale obiecuję Ci, że nie będziesz przez nich cierpieć. Okej trzymam Cię za słowo. No dobrze. Czekaj chwilkę przyszła Vika. No hej Vikuś co chciałaś.? No hej Domi jutro wyjeżdżamy do Barcelony. Naprawdę.?! Jej cieszę się. Dobra potem pogadamy bo ja teraz jestem zajęta rozmawiam przez telefon. No widzę a z kim.? Z Neymarem. Uuu a to coś więcej czy jak. Nie wiem jeszcze idź już xD. Okej już idę. No już jestem. Dobrze słyszałem jutro wracacie czy źle.? No nie wiem , nie wiem. No mów.! Tak jutro wracamy do Barcelony. O jej nie mogę się doczekać. Ja też ale trochę żałuję. Co jak to.? No normalnie tam będę musiała iść do domu Jony i zabrać swoje rzeczy. A nie chcę na razie się z nim widzieć. Nie my wszystko załatwimy ja i twój brat. Ojej dziękuję kochany jesteś. Się wie. Ja zawsze jestem kochany. Nie zawsze to zauważałam. Okej nie ważne teraz się to zmieni. Też tego nie wiem xD. Co robisz.? Leżę i myślę czy wszystko spakowałam. Jak to tak szybko.? Już szybciej wiedziałam, że będziemy wracać więc się spakowłam. Łał. Nom hahahahah. Będę czekał jutro na ciebie, bo wiem, że chcę z tobą być. Aha. Faajnie. Teraz chcesz ze mną być a jak zerwałam z Pedro to ciągle za mną chodziłeś i mnie śledziłeś *o*. Wiem to było głupie, ale musiałem. Nie musiałeś. Gdyby ktoś ci kazał skoczyć z mostu skoczył byś.? Nie. No właśnie. Wiesz to było trochę głupie twój najlepszy przyjaciel Cię śledzi. No wiem popełniłem kilka błędów w swoim życiu. Ale chyba każdy popełnia błędy, nie. No tak. Dobra nie rozmawiajmy o tym teraz. Okej.? No okej, pogadamy jak wrócisz. Okii. Dobra ja kończę bo mnie Vika z Cristianem wołają. Papa. Pa do zobaczenia. * poszłam do Viki i Cristiana* No co chcieliście.? Wołaliście mnie. Vika mi wspominała, że rozmawiałaś z Neyem. No tak rozmawiałam ale coz  tego.? No jak to co z tego. Będziecie razem czy jak. Cristian ja nie wiem. Zobaczy się w Barcelonie. No Neymar chce , żebym z nim była ale ja nie wiem w 100 procentach. Jak to nie wiesz. Przecież on jest kochany i nigdy by Cię nie zdradził.  Ej no a kto mnie śledził jak zerwałam z Pedro.? Ale on na pewno nie chciał. Trudno, ale mnie śledził teraz trudno jest mu zaufać także wiesz. No wiem. Zaufaj mu proszę Cię. Zobaczy się. Czekaj mój telefon dzwoni. Kto to. ? Ney do mnie wydzwania. To odbierz nie teraz już dzisiaj z nim kilka razy gadałam. Trudno. Wieczorem do niego zadzwonię. Trzymam Cię za słowo. No dobrze coś jeszcze chcieliście.? Nie. W tym samym czasie Fabio zawołał nas na coś słodkiego. Chodźcie Fabio nas woła. Fabio sam to zrobiłeś.? Moje ulubione.! Tak sam. Ojejku dziękuję Ci bardzo. Nie ma za co. Siadajcie i jedzcie. Vika to jest nasze ulubione ciasto.! Doma wiem, uspokój się. Okej. Wzięłam ciasto i poszłam na górę. Wzięłam Cristiana laptopa i poszłam do siebie do pokoju. No hej, wkońcu możemy porozmawiać na skype. No hej, wiem cieszę się. Proszę Cię zaufaj mi. Już cicho siedź głupku. Ej nie jestem głupi. Wiem,wiem. Jesteś kochany. To jak zaufasz mi.? Proszę kocham Cię i chcę z tobą być. Hmmm. Tak zaufam Ci. O jejku dziękuję. Cieszę się , nie mogę się doczekać kiedy wrócisz. Ja sama nie mogę się doczekać. No to się cieszę. Co robisz. ? Rozmawiam z tobą na skype i jem moje ulubione ciasto co zrobił Fabio. Mam być zazdrosny.? Nie to tylko przyjaciel już uspokój się. No okej , wierzę Ci, Zaraz tu na 100 % wparuje Vika i Cristian *o*. No to jak chcą niech wbijają. Chwilę później Vika i Cristian już są u mnie w pokoju. Siema Ney. Siemka, co tam u was słychać. ? A no jest okej a u cb.? Co u mnie , jest wspaniale ♥. Ojej co się stało.? Domi mi zaufała i jesteśmy razem, jestem szczęśliwy. Naprawdę.? Jej Domi jestem szczęśliwy, że jesteś z kimś kto Cię kocha i nie oszukuje. Jej dziękuję Ci brat. Dobra mniejsza o to. Cristian o której wracacie.? O 11:30 będziemy w Barcelonie. Okej dziękuję będę czekał , potem pojedziemy po Domi rzeczy do Jony. Okej pojadę z tobą tak jak się umawialiśmy. Kochani jesteście , dziękuję jeszcze raz. Nie ma za co. Ej my gadamy już 3 godzinky. Hahahah wieczór się zbliża a jutro trzeba rano wstać. No właśnie. Dobra zostawiamy was samych. Okej. No słuchaj ja bd kończyć bo jutro rano trzeba wstać. Okej to papa, do jutra. No papa. Miłych snów. Dziękuję tobie też. * koniec rozmowy * Vikaa , wiesz gdzie jest mój naszyjnik.? Nie nie wiem a co.? Nic dostałam naszyjnik od Moraty a teraz go nie ma. Dobra już nie ważne znalazłam. Idę się umyć. * śpię *. Domii krzyczy Cristian i mnie budzi. Co się tak drzesz.! Wstawaj bo nie zdążymy na samolot. O matko już wstaję. Idę się ubrać za 10 min. będę gotowa. Okej weź moją walizkę, zaraz wracam. Już jestem, czekaj pójdę się pożegnać z Crisem , Moratą i Fabio. Fabio my już lecimy dziękuję jeszcze raz za naszyjnik. Papa do zobaczenia. Do zobaczenia , cieszę się , że Ci się podoba. Papa Alvaro miejmy nadzieję, że się jeszcze zobaczymy. No na pewno. Papa. Criis . Do zobaczenia. (; Pojechaliśmy na lotnisko. W drodze do Barcelony....

------------------------------------------------------

To tyle na dzisiaj ;3. Rozdział wyszedł taki se, Flaki z olejem ;3. Czytasz = komentujesz :D. Każdy komentarz motywuje do dalszej pracy. Wiem, że mnie tutaj dawno nie było no ale szkoła -,-. Rozdział dedykuję Julce ♥ .
Feliz cumpleaños  Sergi . Dużo zdrowia, szczęścia , spełnienia marzeń. Wielu sukcesów, mało kontuzji, dużo asyst oraz bramek.