czwartek, 19 grudnia 2013

Rozdział V ;*****

                                                 Pomysł na rozdział dała mi piosenka Justina. <3 A więc macie ;) Właśnie ta piosenka mnie zmotywowała. :') http://www.youtube.com/watch?v=fGFNmEOntFA <3.

                                                 Po wejściu do domu, powiedziałam Vice i Cristianowi, żeby się rozgościli a ja pójdę zrobić gorące kakao i poplotkujemy. Pare minut później przyszłam z kakaem do brata i Victorii. Znowu zaczęliśmy plotkować... Tak długo rozmawialiśmy, że zrobił się wieczór. -Wiesz co my jedziemy do domu, poradzisz sobie. ? -Pewnie, że sobie poradzę,odpowiedziałam. Gdy wyszli z domu, zamknęłam drzwi spóściłam żaluzje w domu i poszłam na górę się przebrać. Ubrałam ulubioną koszulkę Jony, ciepłe skarpetki i poszłam na dół. Usiadłam sobie na sofie, przykryłam się kocem i włączyłam tv. Zrobiłam sobie zdjęcie i wstawiłam na instagrama, dość późno było a więc poszłam spać... Śniło mi się, że Jonathan wyszedł ze szpitala i mi się ośweiadczył. Gdy się obudziłam uznałam sen za bardzo miły. Poszłam się ogarnąć, wyszłam z psem i wróciłam do domu. Ubrałam sobie moją ulubioną bluzkę i krótkie spodenki, zamknęłam dom i pojechałam do szpitala. :') Przed domem czekał na mnie Cristian... Pół godziny później byliśmy już na miejscu, weszłam na salę i się przywitałam. Jona co sie dzieje wychodzisz ze szpitala czy jedziesz na inną salę. ? :O -Cristian, czemu jej nie powiedziałeś. ? -Zapomniałem, myślałem, że ty jej to powiedziałeś. -Kochanie wychodzę ze szpitala. -Jakie szczęście, cieszę się bardzo mocno. Wkońcu będziemy razem w domu, długo na to czekałam. Teraz znowu możemy żyć normalnie i być razem, jeszcze Ci nie powiedziałam bo nie chciałam Cię martwić. Wylatuje z Viką i Cristianem do Madrytu.-Jak to do Madrytu. ? Ja jestem z tobą wkońcu wychodzę, ze szpitala a ty mi tu mówisz, że wyjeżdżasz do Madrytu.-Przepraszam Cię mogę to odwołać i polecą sami.-Nie musisz spędzę ten czas z Alexisem. -Jak chcesz daj mi decyzję chcesz zostać sam czy ja mam zostać z tb. ? -Jedź, ja sobie poradzę.-Okej ale jak coś się stanie to natychmiast zadzwoń, a ja wrócę. -Pewnie, że zadzwonię, będę tęsknił. Wiedz jedno KOCHAM CIĘ. -Ojj Jona ja też Cię kocham i też będę tęskniła. Gdy skończyliśmy rozmawiać poszłam z Victorią na spacer, poszłyśmy na plażę. Znowu jesteśmy dla siebie jak siostry, po chwili przyszły dziewczyny i zaczęłyśmy się wygłupiać. Ludzie na plaży dziwnie się na nas patrzyli, ale my i tak dalej się wygłupiałyśmy. W tym samym czasie w domu, rozmowa Jonathana z Alexisem. -Ej stary Doma wyjeźdza do Madrytu z Cristianem i Victorią. -Stary, przecież wiem o tym, rozmawiałem z Cristianem. -Stary będzie mi jej brakować i to bardzo. :c -Wiem co czujesz, jak Julka wyjeźdza to też jestem smutny. :') Dasz radę to tylko 7 dni. -Mam nadzieję powiedziałem Domi, że spędzę czas z tobą. :3 -Stary zawsze możesz na mnie liczyć. -Dziękuję, chodź na misto może co. ? Poszukamy dziewczyn. -Okej chodźmy. Chwilę później chłopacy znaleźli nas na plaży, wygłupiałyśmy się i robiłyśmy zdj. ale pojawił się Alexis i Jona. Skończyłyśmy z szaleństwem na plaży, ponieważ Alexis z Jonathanem chcieli nas gdzieś zabrać. A więc poszłyśmy z nimi... Zabrali nas do restauracji, my dostałyśmy koktajle a oni piwo. Długo rozmawialiśmy i się śmialiśmy, zrobiło się późno a więc zostaliśmy w czwórkę, Alexis, Julka, Jonathan i ja. Chłopcy zrobili nam niespodziankę i zamówili kolację przy świecach. Byłyśmy z Julką zaskoczone, zjedliśmy kolację i piliśmy wino. Chłopacy powiedzieli, że ''muszą coś załatwić. Pogadałyśmy sobie z Julią o różnych rzeczach, po chwili przyszli chłopacy w garniturach z kwiatami i pierścionkami. -Doma wyjdziesz za mnie.? -OMG. Jestem zaskoczona. Hmm jeszcze się mnie pytasz pewnie, że wyjdę za Ciebie. -Julka, zrobisz mi tą przyjemność i ożenisz się ze mną.? -Pewnie, że tak. Uszczęśliwione razem z chłopakami wróciliśmy do domów. Usiedliśmy na sofie, było mi zimno więc Jona dał mi założyć swoją ulubioną bluzę. Miło postąpił potem rozmawialiśmy, ok. 24 poszliśmy spać. Nastał ranek byłam już spakowana bo zrobiłam to wcześniej, Jona już był na nogach. Przygotował śniadanie, które razem zjedliśmy. Po śniadaniu poszłam się ogarnąć i potem zabrał mnie na spacer. Jak wróciliśmy, musiałam się pożegnać. -Kochanie będę tęskniła, kocham Cię. -Kicia ja też. Czekam aż wrócisz. A więc przyjechał braciszek z Victorią zabrałam swoje bagaże i pojechaliśmy na lotnisko. Lecieliśmy dobre 4 godziny do Madrytu...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Teraz wyszło jak flaki z olejem. :3 Może poprzedni nie ale ten tak. Wyszedł źle, bo jestem chora :c. Dzisiaj swoje urodziny obchodzi Alexis <3. A więc Wszystkiego Najlepszego , spełnienia marzeń i żebyś grał jak najdłużej w Barcelonie <3.

Rozdział dedykuję kochanej, Vice i Pati ♥. Kc <3.Vika ♥ i Pati ♥. Proszę Was o komentarz nawet z anonima <3. Każdy komentarz motywuje do dalszej pracy i dalszego pisania. :3 Doma. <3

 

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział IV ;****

                                          -Weszłam przestraszona do gabinetu lekarza, cała się trzęsłam ze strachu byłam przestraszona nie wiedziałam co się dzieje. Myślałam sobie w głowie dlaczego nie mogę wejść do Jony musiało się stać coś strasznego ... Nie mogę tak myśleć trzeba być dobrej myśli. Z Jonathanem wszystko jest okey tylko na chwilę zemdlał. Nie wiemy dlaczego. Dobrze a mogę teraz wejść do niego, zapytałam lekarza. Pewnie, że możesz ale musisz być ostrożna. Weszłam do Jony cała zapłakana. Tak bardzo bałam się, że coś Ci się stało. :c Możesz być spokojna nic mi nie jest. Lekarz powiedział, że muszę jeszcze zostać 2 dni na obserwacji. Okey, dzwoniła twoja mama czy nic mi nie jest i czy coś potrzebuje. A i jeszcze odzywał się do mnie Pedro nie chciałam z nim rozmawiać.. W tym samym czasie wszedł Tello i powiedział, że musi mi coś powiedzieć, gdy spytałam o co mu chodzi powiedział, że nie chce rozmawiać przy Jonie. A więc wyszliśmy razem do kawiarenki obok szpitala i zaczęliśmy rozmawiać. Cris o co  Ci chodzi dlaczego nie chciałeś mi powiedzieć przy Jonathanie. ? Odpowiedział nieśmiały Cristian, że jestem jego siostrą. Byłam zdziwiona rodzice nigdy mi o tym nie mówili. Dlaczego ? Jak to możliwe. ? Szczerze mówiąc byłam zdziwiona ale szczęśliwa. Teraz się wszystko zmieni, jestem siostrą Cristiana piłkarza FC Barcelony bardzo dobrego i ulubionego klubu. Okey Cris martwię się o Jonę możemy wracać. ? Szanowny Tello odpowiedział ze szczerym uśmiechem, że też się martwi o kumpla i możemy wracać. Weszliśmy razem na salę Jonathan spytał o co chodzi. Odpowiedziałam , że Tello to mój brat. Jona był zdziwiony i zszokowany, nie wiedział co powiedzieć jego najlepszy kumpel to brat jego dziewczyny. Weszła na salę Vika i zaczęła pytać czy Cristian mi już powiedział. Odpowiedziałam, że już wszystko wiem, potem zapytała dos Santosa jak tam ze zdrowiem. -Już lepiej pan doktor powiedział, że zostanę jeszcze 2 dni na obserwacji i potem czeka mnie rehabilitacja. Jadę do sklepu potrzebuje ktoś coś , spytałam. Jona dał mi listę, którą napisał wcześniej. Cristian powiedział, że jedzie ze mną i Vika także. Braciszek powiedział, że musimy więcej o sobie wiedzieć. 5 minut później byliśmy w samochodzie i jechaliśmy do marketu. Po drodze rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Opowiadałam o sobie i nagle mi się coś przypomniało Vika była i jest moją najlepszą przyjaciółką. Zawsze mówiłyśmy sobie wszystko byłyśmy jak siostry. Niestety 2 lata temu trochę nam się urwał kontakt bo Victoria wyjechała do Madrytu i się tak często nie widywałyśmy. 3 tygodnie później ja wyjechałam do rodziców , rodziny i przyjaciół. Wróciłam 5 miesięcy temu starałam się spędzać czas z przyjaciółmi i chłopakami z Barcelony. Byłam wtedy jeszcze z Pedro kiedy Victoria do mnie zadzwoniła i się spotkałyśmy. Potem spędzałam czas z Pedro i przyjaciółmi z Barcy. Chwilę później Vika się nie odzywała a ni nic. To strasznie bolało, ale ja nigdy o niej nie zapomnę. Przyjaciółka to przyjaciółka ja o przyjaciołach nigdy nie zapominam. ! A wy jesteście ze sobą od pół roku. Nie wiedziałam o tym, ale Victoria się do mnie odezwała i mi wszystko opowiedziała. Eh kocham Cię braciszku i Victorię też. Trochę mi głupio to mówić bo chciałeś ze mną porozmawiać...
                                                              * 1h później *

Wiecie co już tyle o sobie wiemy a jeszcze nic nie kupiliśmy, chodźmy do sklepu bo Jona tam się zamartwi. xD Jak chcecie jedźcie do domu ja sobie poradzę. -Nie jesteś moją siostrą a brat zawsze pomaga siostrze. No dobrze jak chcecie idziemy. ? -Pójdę zapłacić macie klucze od samochodu idźcie i zaczekajcie na mnie. Odpowiedział Cristian. Poszłam z Victorią do samochodu, opowiadałyśmy jeszcze sobie co takiego wydarzyło się przez ten czas kiedy się nie widziałyśmy. 2 minuty później przyszedł Tello i pojechaliśmy do sklepu. Chwilę później byliśmy już w markecie, wyciągnęłam listę którą wcześniej dał mi Jona. Z zakupami pomógł mi brat i Vika. Po godzinnym chodzeniu po zakupach postanowiliśmy wrócić do szpitala. 20 minut później byliśmy już na miejscu w szpitalu były Julia, Luiza, Julka, Alexis, Cesc i Gerard. Przywitałam się z przyjaciółmi i podałam Jonathanowi to co miałam kupić. Podziękował mi buziakiem dodałam, że pomógł mi mój brat i Victoria. Im również podziękował, że mi pomogli mi w zakupach. Zbliżało się popołudnie pożegnałam się z Joną i pojechałam do domu. Chwilę później zadzwoniła Victoria i zaprosiła mnie na obiad, zgodziłam się ale musiałam się ogarnąć w domu. 20 minut później gdy weszłam do domu przyszedł Neymar, zaczął się mnie wypytywać czemu zerwałam z Pedrito. Poszliśmy do salonu usiedliśmy na sofie i rozmawialiśmy w trakcie rozmowy rozpłakałam się. Ktoś zadzwonił do drzwi był to mój brat który obiecał, że po mnie przyjedzie. -Co się stało czemu płaczesz. ? -Jest u mnie Neymar, rozmawialiśmy o związku z Pedro i czemu z nim zerwałam. -Musiałaś się rozpłakać. ? - Nawet nie wiesz jak to boli. Ja idę na górę się ogarnąć a Ney już wychodzi. Chwilę później zeszłam na dół do Tello i pojechaliśmy na obiad, w drodze rozmawialiśmy o Vice. Mój kochany brat ma dylemat nie wie czy jak się oświadczy Victori to ona nie odmówi. Dość długo o tym rozmawialiśmy, ponieważ pojechaliśmy na około. Po 30 min. jazdy dojechaliśmy na miejsce Vika pytała nas co tak długo jechaliśmy. - Był Neymar u mej siostry rozmawiali o Pedro i jak przyjechałem była cała zapłakana, pocieszałem ją i rozmawialiśmy o pewnym temacie.Odparł Tello. -Siadajcie do stołu obiad już jest gotowy. Powiedziała Vika. - Jak zjemy obiad może pójdziemy do Kina się gdzieś wyrwać. ? -Pewnie , że możemy odpowiedziała Vika i Cristian. Okey to teraz trzeba pomyśleć na jaki film idziemy. -Przepraszam dzwoni mój telefon. Powiedziałam i odeszłam na bok. Po 2 minutach wróciłam do Viki i Cristiana. Chwilę później zjedliśmy obiad i wyjechaliśmy do kina. Poszliśmy na miłosną komedię. W kinie było super dziękuję Wam za wszystko ale muszę wracać do domu. -Okej odwieziemy Cię. -Może wpadniecie na herbatkę. ? -W sumie możemy. Chwilę później byliśmy już w domu...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No i mamy kolejny rozdział. Pisałam go 3 dni, ale tak jak to Vika mawia wyszło jak flaki z olejem. :3 Eh jak czytacie to proszę Was o skomentowanie. Każdy komentarz nawet z anonima motywuje do dalszej pracy. <3

Na zdjęciu kochany Neymar który strzelił dzisiaj 2 gole w meczu z Villareal. :3 Dzięki jemu  wygraliśmy mecz ♥.
Kontakt ze mną : http://ask.fm/Jantarkova .
Rozdział dedykuję kochanej Vice ♥. Kc <3.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział III ;**

                                                                                                                                                                                                            -Wyjdź,nie mamy o czym rozmawiać - rozkazałam Pedro. Nie chciałam go widzieć. Ten rozdział był dla mnie zakończony. Za bardzo cierpiałam, teraz jest Jonathan, to on się liczy, on i jego operacja. -Poproś Luizę jeszcze - skierowałam ostatnie słowa do Rodrigeza. Poprosiłam Luizę aby poszła po lekarza. W tym samym czasie wbiegł Cristian z dobrą nowiną, że Jona już jest po operacji. Moje szczęście nie znało granic, teraz tylko lekarz musi się zgodzić na odwiedziny u Jony - pomyślałam w myślach. Przyszedł lekarz razem z Luizą, doktor się zgodził abym poszła do przyjaciela. A więc razem z Tello poszliśmy do Jonathana, zanim wejdziemy na salę mieliśmy założyć ubranie ochronne. Gdy je zakładaliśmy popłakałam się jak głupia ze szczęścia, dwie minuty póżniej weszliśmy na salę. Jona się do mnie uśmiechnął a ja do niego. ;) Po chwili Dos Santos spytał się o związek z Pedro. Odpowiedziałam mu z lekkim trudem, zaczął mnie pocieszać. Chwilkę później szanowny Jonathanek wyznał mi miłość. Byłam w szoku... Wiedząć , że też coś do niego czuje powiedziałam mu to samo, wtedy zapytał się mnie o związek. Zgodziłam się teraz się liczyło aby ten związek przetrwał długo. Pocałował mnie szczęśliwa wiedziałam , że muszę wracać na salę. Pożegnałam się z Cristianem i Dos Santosem i pobiegłam do swojej sali czekali tam na mnie chłopacy wraz z dziewczynami. Spytali się mnie czemu jestem szczęśliwa po tym jak rozstałam się z Pedro. Odpowiedziałam im ze szczerym uśmiechem i zadowoleniem na twarzy. Byłam trochę przygnębiona ale zrobiłam to co postanowiłam , teraz jestem z Jonathanem i mam nadzieję , że wszystko dobrze się ułoży i , że nasz związek potrwa długo ;)) . Julia się zapytała jak to się stało przecież jeszcze kilka godzin temu myślałam , że związek z Pedro przetrwa. Poprosiłam Geriego aby poszedł się spytać lekarza kiedy mnie wypiszą ze szpitala. Po 10 minutach rozmowy z lekarzem Pique wrócił na salę z dobrą wiadomością ;) Lekarz powiedział, że muszę zostać jeszcze 1 dzień na obserwacji jak będzie wszystko okey to mnie wypuści do domu. Pomyślałam sobie ale do jakiego domu ? Swój sprzedałam bo zamieszkałam z Pedro no właśnie nie mam się gdzie zatrzymać zrobiło mi się głupio i smutno...Przyszedł Cristian i powiedział, że mam przeprowadzić się do Dos Santosa. Byłam szczęśliwa ale też pomyślałam sobie , że tak trochę głupio ;c. Chwilę później na salę wszedł Pedro. Byłam zdziona i wkurzona na niego ale postanowiłam go wysłuchać. Pedrito powiedział, że dopóki nie znajdę sobie mieszkania mam zamieszkać u niego on pojedzie spać do przyjaciela. Ucieszyłam się, że tak postąpił, ale trochę byłam zdziwiona. Przyszedł lekarz mówiąc mi , że mam pójść do chłopaka bo go o to poprosił abym przyszła. Uśmiech na twarzy się pojawił, po tej wiadomości od razu poszłam do niego. Tak samo jak poprzednio musiałam założyć ubranie ochronne... Kilka minut później byłam już przy nim. Spytałam się o co chodzi dlaczego miałam się pojawić czy coś się stało?! Na szczęście wszystko było dobrze, zaproponował mi abym z nim zamiwszkała. Ta wiadomość była dla mnie szokująca ale się cieszyłam. Postanowiłam mu zaufać a Tello obiecał mi , że pomoże zabrać moje rzeczy z domu Pedro oczywiście jak tylko wyjdę ze szpitala.Nastał wieczór była u mnie Julia z Lią i Cescem. Niestety musieli już iść ;( . Było dość późno postanowiłam zasnąć, Miałam miłe sny... Obudziłam się było ok. 10:30 ten dzień był dla mnie wyjątkowy. Mnęły 2,5 godziny czułam się mega szczęśliwa , że już dzisiaj wyjdę ze szpitala w tym samym momencie wszedł Cristian i spytał czy wszystko spakowałam odpowiedziałam mu ze szczerym uśmiechem , że wszystko spakowane :)) Teraz tylko trzeba czekać na wypis. Kilka godzin później przyszedł lekarz z wypisem nie dałoby się opisać jak bardzo byłam szczęśliwa. Tello poszedł włożyć moje bagaże do samochodu a ja pobiegłam szczęśliwa do Jony. Kilka minut później byłam już u niego, podał mi klucze od swojego mieszkania. Spytałam się czy coś mu przywieść odpowiedział z szczerym uśmiechem zapisałam na kartce , żeby niczego nie zapomnieć. Lista była dość długa. Potem zaczęliśmy rozmawiać była to miła i przyjemna rozmowa. Pożegnałam się z Jonathanem i poszłam do Tello. Po godzinie jazdy zajechaliśmy do domu Jony. Gdy weszliśmy zajęłam się jego psem a Cristian zrobił gorące kakao. Miło rozmawialiśmy ale nadszedł czas , żeby pójść do Pedrito po moje rzeczy. Gdy znaleźliśmy się u nigo, Pedro próbował mnie zatrzymywać u siebie ale to nic nie dało zabrałam wszystkie swoje rzeczy i pożegnałam się. Wróciliśmy ndo domu, Tello pojechał do Viki a ja mu podziękowałam za wszystko co dla mnie zrobił. A Rodriguez niech sobie myśli o mnie co chce. I'm Fine ♥ . Nastał ranek , poszłam się ogarnąć do łazienki , zanim wyjechałam do szpitala poszłam na spacer z psem Jonathana. Po 20 minutach spaceru wróciłam wzięłam rzeczy dla Jony i pojechałam. Zbliżało się popołudnie a ja obiecałam Julii , że pojadę z nią na zakupy. A więc pojechałam do domu zrobiłam obiad i chwilę później pojawiła się Julia przyjechała razem z nią Luiza. Spytałam się co tam u nich słychać. Julia wykrzyczała, że wszystko jest okey a Luiza zaczęła opowiadać co tam u niej. Pojechałyśmy do centrum na zakupy, pochodziłyśmy po sklepach kupiliśmy pełno rzeczy robiło się dość późno zaprosiłam dziewczyny do '' siebie '' a więc pochodziłyśmy jeszcze chwilę po sklepach i pojechałyśmy do mnie. Gdy dotarliśmy do domu zrobiłam gorące kakao dla mnie i dziewczyn, poszłam na chwilę na górę bo otrzymałam telefon od lekarza, że mam przyjechać do szpitala. Przestraszyłam się tą wiadomością... Rozpłakałam się poprosiłam dziewczyny aby pojechały ze mną bo ja nie mam siły samej prowadzić. Pojechałyśmy do szpitala, natychmiast ubrałam ubranie ochronne i weszłam na salę niestety nie mogłam tam wejść byłam cała rozpłakana pan doktor powiedział, że mam się uspokoić bo ma dla mnie ważne informacje...
  



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No to ten mamy kolejny rozdział mam nadzieję, że wam się spodoba ;) Jak zawsze mały szantażyk czytasz = komentujesz :) .

Ten rozdział dedykuję kochanej Julii ♥ And Luizie ♥

                                                  

czwartek, 31 października 2013

Rozdział II ;*

                                             * dwa tygodnie później *

Siedziałyśmy z Luizą,Julią oraz Julcią na trubunach. Chłopcy mieli trening, a każdy z nich obiecał swojej dziewczynie co innego. Gerard miał zabrać Luizkę i małego Milanka na spotkanie z jego rodzicami w kawiarni, Cesc postanowił zadabać o rozrywkę swojej partnerki i córeczki, więc zabrał je do parku , a Alexis próbował być romantyczny i pojechał z Julią gdzieś, ale nie chciał zdradzić miejsca. A mnie Pedrito zabierał nad morze. Po dwóch godzinach spotkałyśmy się razem na plaży i zaczęłyśmy rozmawiać. Luiza wtrąciła się i zapytała -Domiś, nie mówiłaś nam jak mieszka się z Pedro? Miłość kwitnie ? ze szczerym uśmieszkiem. Odpowiedziałam jej na to : -No wiesz Luiś świetnie się u niego mieszka, miłość chyba kwitnie ale czasami miewają sprzeczki. Zapytałam się dziewczyn jakie mają plany za 2 dni w moje urodziny. Odpowiedziały z chórem , że mają plany i nie mają czasu dla mnie. Zrobiło mi się ogromnie przykro, łzy mi popłynęły z oczu, przeprosiłam dziewczęta i pobiegłam do domu. Pomyślałam sobie, że chociaż Pedro pamięta o moich urodzinach. A więc zapytałam go jakie ma plany na sobotę bo mam urodziny odpowiedział, że ma plany zaczęliśmy się kłócić. Ja. : -Kochanie jak to nie masz czasu dla mnie? Przecież wiesz, że ten dzień jest dla mnie ważny. Pedro : - No kochanie mam inne plany, przepraszam. Ja: Okey dziękuję , że masz dla mnie czas w moje urodziny. Jadę do rodziców a oni mieszkają w Niemczech. Pedro: Kocham Cię błagam zostań. Ja : Nie ma litości ja już podjęłam decyzję spakowałam się nie wiem kiedy się zobaczymy. Pa. Nie dzwoń do mnie. Pedro: Gdzie ty idziesz nie chcę, żebyś wyjechała. Zależy mi na Tobie. Ja : Wiem ale podjęłam decyzję. Do zobaczenia. Pa. Po całym wydarzeniu zadzwoniłam do dziewczyn i im powiedziałam, że się pokłóciłam z Pedro. Poszłam do pobliskiego kiosku i kupiłam żyletkę. Było ciemno więc pobiegłam do parku i tam zaczęłam się ciąć.




Rany były tak rozległe, że się obudziłam w szpitalu a przy mnie były moje przyjaciółki, z chłopakami. Pytali się co się stało lecz ja nie pamiętałam wszystkiego. Powiedzieli mi, że Pedro jedzie już do mnie. Moje serce na chwilkę się zatrzymało wszyscy się przerazili, co się stało. Cesc szybko pobiegł po lekarza. ... Długo się nie budziłam byłam w śpiączce słyszałam tylko słowa Luizy, że nie mogę umrzeć. Obudziłam się i zobaczyłam, że Pedro przy mnie siedzi zaczęłam płakać.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję , że rozdział Wam się spodobał. Ten rozdział dedykuję wspaniałej i kochanej Julii ♥.
 
A i mały szantażyk : )) Czytasz - komentujesz ♥

wtorek, 8 października 2013

Rozdział I ;*

Przyjaciółki siedziały w kawiarni, Luiza skończyła rozmawiać o paznokciach , Julia skończyła ,malować paznokcie , Julka skończyła pisać SMS-y z Alexisem . Do Dominiki zadzwonił niespodziewanie Pedro .
- Cześć kochanie.
-Hej .
-Mam dla Ciebie niespodziankę .
- O jejku dziękuję bardzo .
- Dominika spytał Pedro gdzie teraz jesteś ?
-Odpowiedziałam w kawiarni blisko Julii domu .
-Usłyszałam w słuchawce tylko pippippippip.
Dziewczyny po kilku minutach spytały z kim rozmawiałam , odpowiedziałam , że z Pedro, razem zastanawiałyśmy się dlaczego Pedro się rozłączył .Nastał wieczór, chłopacy zrobili nam niespodziankę po kilku minutach zjawili się w kawiarni., Alexis przywitał się z Julką, Cesc z Julią, Gerard z Lui a Pedro z Dominiką. Pedro z Cescem poszli zamówić dla nas wszystkich Capuccino. Po tym jak wypiliśmy Pedro zabrał mnie na spacer do parku. Pożegnałam się z dziewczynami oraz Cescem, Alexisem i Gerardem. Poszliśmy na spacer, gdy spacerowaliśmy Pedro zaproponował mi czy chcę z Nim zamieszkać, zgodziłam się.
Po spacerze zabrał mnie do romantycznej restauracji, w której dał mi klucze do mieszkania. Po kolacji Pedro odprowadził mnie do domu abym zabrała kilka najważniejszych rzeczy. Spakowałam najważniejsze rzeczy które będą mi potrzebne. Dojechaliśmy na miejsce, Pedro powiedział kochanie witaj w domu. Weszliśmy do domu gdzie Pedro wcześniej przygotował dla mnie miejsce na półkach i w szafach, gdy się rozpakowałam oglądaliśmy razem horror. Poszliśmy spać.



Mam nadzieję, że rozdział Wam się podoba, niedługo dodam kolejny rozdział. A i mały szantażyk - czytasz KOMENTUJESZ <3

niedziela, 6 października 2013

Prolog ♥

Siedziały w kawiarni jak zwykle plotkując o modzie. Luiza wypowiadała się teraz o nowych trendach związanych z torebkami,Julia malowała paznokcie, Julka jak zwykle pisała smsa do Alexisa , a Dominika ? Dominika patrzyła na to wszystko z uśmiechem na twarzy. 
-Co ja bym bez nich zrobiła ? - pomyślała, a jej wzrok przeniósł się na kelnera proszącego Lui , aby trochę ucichła.
Blondynka popatrzyła na niego z pogardą:
-Zamiast mnie uciszać , niech przyniesie mi pan drinka - rozkazała i dalej tłumaczyła znudzonej Julce jak odpowiednio dobrać torbę.
Nagle nie zważając na nic Julka wybuchła gromkim śmiechem.. 
-Tello będzie miał dziecko ! - wykrzyknęła.
-Co w tym śmiesznego? - zapytała Luiza.
-No jak to co? - spojrzała na przyjaciółkę - wygrałam zakład! Cristian powiedział, że nigdy nie będzie tatą! 
Dziewczyny zaczęły się śmiać. Ale kiedy ucichły Lui rozpoczęła swoją pogawędkę o tym jaki najlepszy jest lakier do paznokci ....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 No hej , mój blog będzie o Barcelonie oraz przyjaciółkach i piłkarzach z Barcy ♥ . Mam nadzieję , że Wam się spodoba ;** W tygodniu pojawi się I rozdział ♥